Andrzej Zając
Woda, mydło i wiara
To było jakieś dwadzieścia lat temu. Miałem wtedy jakieś problemy alergiczne. Poszedłem prywatnie do dermatologa. Starszy już człowiek, szanowany w mieście, doby specjalista i po prostu dobry. Mówiono o nim, że jako dziecko został cudownie uratowany w czasie wojny.