Nie należy gonić za szczęściem. Ani nawet chodzić. Szczęście w życiu ludzkim jest jak autostopowicz, którego zabieramy przy okazji. Niestety, niektórzy noszą w głowie żelazne przekonanie, że szczęście przydarza się innym. Niczym detektywi wypatrują najmniejszych jego oznak w cudzych związkach, osiągnięciach, zdolnościach czy posiadłościach. I wzdychają: gdyby to mnie się trafiło, gdybym ja tak potrafił, gdybym tyle miał… wtedy byłbym szczęśliwy. To błędna strategia. Nie musimy na szczęście czyhać i polować – pisze o. Mariusz Kozioł.